Covid ograniczył nam możliwości podróży, ale póki nie jesteśmy zarażeni warto skorzystać z tego, że ciągle odczuwamy smak. Więc ogrzejmy się przy piecu (kuchennym) piekąc te niezwykle proste bułeczki na zakwasie. A potem pycha śniadanie.
Prosty przepis
To pierwszy naprawdę prosty przepis na pieczywo na zakwasie i póki co udały się za każdym razem, kiedy opanowałem kilka trików, którymi się z wami podzielę.
Składniki:
Zakwas żytni – dwie łyżki (30-40g)
Mąka żytnia 720 lub coś w ten deseń (nie razowa) – 30g (dwie czubate łyżki)
Mąka pszenna lub orkiszowa 150g (szklanka)
Woda przegotowana, letnia – 0k 70-100ml
SÓL (nie zapomnieć!), łyżeczka
Wieczorem
Składniki wymieszać, ciasto powinno być bardzo gęste, prawie takie, że możnaby z niego toczyć kulki. Nie trzeba go wyrabiać długo (ręcznie z 2-3min, w robocie też). To piękna część tego przepisu.
Po łyżce ciasta wkładam do wysmarowanych oliwą foremek. Wyjdzie 5 foremek, może 6 foremek.
Wkładam do ogrzanego do 40-45C, wyłączonego piekarnika. Zostawiam do rana (8-10 godzin, tak muszą długo wyrastać)
Rano
Ciasto w foremkach nieźle wyrosło. Znawcy mówią by je nieco naciąć na wierzchu, szybkim cięciem noża, wtedy lepiej rosną. Ustawić piekarnik z termoobiegiem na 200C. Po 20min smaruję z wierzchu oliwą by były ładniejsze, pewnie można i od razu. Po 30min wyrzucam z foremek i zostawiam w wyłączonym piekarniku na 4-5min (nie dłużej).
Wyciągam, przykrywam ścierką (czystą!). Do zjedzenia po kolejnych 10 minutach. Najlepsze jeszcze ciepłe.
Są też pyszne do sałaty, można nimi świetnie wycierać sos.
Sekrety
Nie przejmować się! Łyżka do zakwasu naprawdę może być metalowa.
Jeśli zakwas z lodówki to wpierw niech podrośnie z samą żytnią mąką.
Nie zapomnić posolić.
Mąka dowolna, najtańsza pszenna też OK.
Nie wyrabiać za długo. Nie ma po co.
Foremki (np jak do muffinów) potrzebne są by bułki nie były płaskie. Płaskie też są dobre, ale mają dużo chrupkiej, dość grubej skórki, mało środka.
Foremki najlepsze silikonowe – nie przywierają. Ale takie papierowe też się sprawdzą.
Nawet jak bułeczki będą mniej wyrośnięte, to na ciepło i tak będą pyszne.
Nie będą puchate jak z piekarni, ale za to smaczniejsze, zdrowsze i pożywniejsze.