Byliśmy świadkami dość drastycznych scen z zamknięcia Konia – czyli mec. Giertycha. https://www.money.pl/gospodarka/zatrzymanie-giertycha-bodnar-okolicznosci-i-styl-zatrzymania-wymagaja-wyjasnien-6565039181679264a.html Dlaczego jego? Dlaczego właśnie teraz?
Po pierwsze – COVID
To najważniejszy powód. Należy społeczeństwu rzucić ochłap igrzysk, by zapomnieli o Szumowskim, milionach Sasina, dwóch miliardach na TVPiS, babci Czarnka i tym, że ich znajomi zaraz będą umierać bez pomocy. I już cały internet zapomniał, wyborcy PiS cieszą się, że “dobrali się ważniakom do skóry”. Będą mieli radochę zanim się rozchorują.
Jak pokazuje przykład Trumpa, idiotyzmy związane z covidową niekompetencją mogą zniszczyć władzę. A tu taka piękna zasłona dymna.
Nawet Giertych o tym pisze “Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel” (https://www.facebook.com/Roman-Giertych-strona-oficjalna-215392231834473/
Po drugie – Zastraszanie
Można mówić wiele złego o przeszłości Giertycha (choć jako JEDYNY polityk w Polsce przeprosił za swoje przeszłe czyny i przyznał, że się mylił), ale odwagi mu nie brakuje. A na codzień uwiera – stawia się tzw. “izbie dyscyplinarnej”, pokazuje prosto i w poczytny sposób bezprawie władzy. Jeszcze chwila i mógłby pociągnąć za sobą sporo środowiska prawniczego.
Również część prawicowych wyborców zwyczajnie go lubi. Taki Kmicic.
Areszt i bzdurne zarzuty są aby zastraszyć innych. Nie cwaniakujcie, bo znajdziemy na was sznur. Pamiętajcie o losie Blidy. Dlatego były jednoznaczne pytania pisowskich milicjantów przy aresztowaniu… Prawnicy też ludzie i będą się bali. Przynajmniej większa część.
Zaś tym, co PiS popierają, areszt pokaże, że w przeciwieństwie do PZPR, PiS z mecenasikami patyczkować się nie będzie. Więc niech im głupie myśli do łba nie przychodzą. Jak dali radę Giertychowi, to zwykły obywatel nie ma szans.
Po trzecie – niby Afera
Giertych miał ponoć mocne dowody w sprawie Czarneckiego, obciążające władzę.
To oczywiście żaden argument. Ta władza dowodów się nie boi, złodziejstwa się nie wstydzi. No, chyba że miałby nagranie Lecha z Jarkaczem z samolotu… Choć pewnie nawet to byłoby już “odgrzewanym kotletem”.
Lecz w procesie Czarneckiego Jarkacz bał się czegoś innego. Co jeśli jemu przyjdzie zeznawać? Co jeśli Giertych weźmie go w krzyżowy ogień pytań? Jarkacz to nie Berlusconi czy Orban. To śmierdzący tchórz, który jest mocny tylko za plecami goryli i sługusów z Sejmu. Jedno nagranie, jak tchórz rozpada się na sali sądowej mogłoby całkowicie ośmieszyć reżim.
I też dlatego Giertycha trzeba było zamknąć.